
Człowiek został stworzony przez Stwórcę, na Jego obraz i podobieństwo.
Stwórca to Miłość.
Stwórca to Pokój.
Zatem Człowiek sam w sobie jest Miłością.
Ale co zrobił z tą Miłością?
Oto pytanie, które warto dziś postawić sobie głęboko.
Dzisiaj dużo się mówi o Miłości, ale czym innym jest mówić, a czym innym — żyć Miłością.
Miłość to balans pomiędzy dawaniem a braniem.
Człowiek poszedł w kierunku materii, w stronę chciwości i dominacji.
Skupił się na budowaniu ego, na tym, aby pokazać innym, co ma i ile ma.
Człowiek przyjął pozycję chwalenia się, zamiast pozycji pokory.
Gdzie jest pokora wobec Miłości?
Gdzie jest pokora wobec siebie jako Istoty stworzonej z Miłości?
To, że Człowiek przekaże pieniądze na dom dziecka, czy na operację w ramach charytatywnej zbiórki —
nie zawsze jest Miłością.
Często jest to tylko sposób na zagłuszenie pukającego sumienia.
Człowiek stał się mistrzem w manipulacji, w prowadzeniu okrężnej logiki, by nie dotknąć tego, co niewygodne, co wymaga prawdziwej transformacji.
Czas wyjść z pozycji ego.
Czas wejść w pozycję Miłości — prawdziwej, cichej, głębokiej Miłości do samego siebie.