Dobroć według zrozumienia Stwórcy

Czym jest dobroć według zrozumienia Stwórcy?

Do kogo ma płynąć? Skąd ma płynąć?

Te pytania warto zadać dziś sobie głęboko i szczerze.

Abyśmy mogli obdarować kogoś dobrocią, najpierw musimy wypracować ją w sobie.

Dobroć nie rodzi się w pięć minut, ani w godzinę.

Dobroć to proces — to bycie Pokojowym wobec siebie.

To nauka, w której nasze komórki, kiedyś nauczone chaosu,

zaczynają przyswajać Pokój.

To właśnie dzieje się, gdy wychodzimy z choroby:

nasze komórki uczą się stanu Pokoju, który staje się pierwszym, namacalnym, głębokim krokiem w stronę uzdrowienia.

Pokój to nie jest wyciszenie.

Pokój to realny stan naszych uczuć — wobec siebie, swoich emocji, i całego zewnętrznego środowiska.

Czy od człowieka pełnego chaosu, chciwości czy chytrości chcemy coś wziąć?

Możemy wziąć, ale musimy rozumieć, że w tym darze jest chaos, chciwość i chytrość.

Jeśli przyjmujemy coś od takiego człowieka, po jakimś czasie sami zaczniemy otaczać się tą energią.

A potem — zaczniemy nią emanować.

Dlatego dając, musimy najpierw być dobrzy wobec siebie, aby prawdziwie dać Dobro.

A biorąc, patrzmy od kogo bierzemy,

bo czyja energia przychodzi do nas, taką energią w końcu zaczniemy żyć.

Dobroć to nie tylko gest.

Dobroć to stan Duszy,

to świadomy wybór bycia Pokojowym i pełnym Miłości — najpierw wobec siebie, a potem wobec całego świata.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewijanie do góry